Ponad 9% dorosłych Polaków, czyli 2,86 mln osób, zapożyczyło się w ciągu roku u rodziny bądź znajomych – wynika z badania zrealizowanego przez PBS na zlecenie P.R.E.S.C.O. GROUP w ramach programu edukacyjnego „Wydatki Kontrolowane”. Jednocześnie do udzielenia bliskim finansowej pomocy w tym okresie przyznało się 7% badanych, co oznacza liczbę 2,24 mln osób. Najczęściej pożyczki prywatne - zarówno zaciągane, jak i przekazywane - opiewały na kwotę od 101 do 500 zł. Wśród pożyczkobiorców taki przedział kwotowy wskazało 42% osób, podobnie było w grupie pożyczkodawców - 43%. Jak pokazują badania, zdecydowana większość pożyczek prywatnych została już spłacona. Niemniej jednak więcej niż co czwarty (27%) pożyczkodawca wskazuje, że wciąż nie otrzymał swoich pieniędzy z powrotem. Do nieuregulowania długu przyznaje się też niemal co trzeci pożyczkobiorca (29%).
Jeśli chodzi o wysokość pożyczek, na drugim miejscu pod względem popularności po przedziale 101-500 zł są kwoty rzędu 501-1000 zł. Wśród zaciągających dług o takiej wartości mówi 19% osób, a w gronie udzielających finansowego wsparcia – 23%. Mniej popularne są z kolei pożyczki prywatne o wartości do 100 zł – wskazuje na nie 12% pożyczkobiorców i 18% pożyczkodawców. Najmniej chętnie Polacy zadłużają się u rodziny bądź znajomych na kwoty przekraczające 1000 zł – 10%. Również pożyczkodawcy najrzadziej pożyczają bliskim tyle pieniędzy – 9%.
- Nasz raport pokazuje, że większość Polaków to sumienni pożyczkobiorcy. Blisko trzy czwarte zaciągniętych pożyczek została bowiem spłacona w badanym okresie 12 miesięcy. Zadeklarowali tak nie tylko sami pożyczający - 71%, ale też udzielający pożyczek -73%. Jednocześnie większość tych pożyczek została uregulowana w terminie. Co się zaś działo z pozostałą częścią zobowiązań? Po obu stronach transakcji jedną z głównych przyczyn braku spłaty było to, że po prostu nie upłynął jeszcze wyznaczony na nią czas. Część osób nawet w ogóle nie umówiła się na żaden konkretny termin. Ale jednocześnie aż jedna czwarta pożyczkobiorców i 14% pożyczkodawców przyznała, że dług jest już przeterminowany. Co ciekawe, zdecydowana większość respondentów, bo aż 72%, odpowiedziała, że po prostu czeka na zwrot pieniędzy. Odbicie tej sytuacji widać także po stronie pożyczających – aż 76% zadeklarowało, że nikt nie ponaglał ich do oddania pożyczki – zauważa Wojciech Andrzejewski, wiceprezes zarządu P.R.E.S.C.O. GROUP.
Z raportu P.R.E.S.C.O. wynika, że tylko co czwarta osoba, która zaciągnęła dług u najbliższych w ciągu 12 miesięcy przyznaje, że pożyczkodawca upominał się o zwrot. Najczęściej o konieczności uregulowania zobowiązania przypominano dłużnikom osobiście – zadeklarowało tak 15% osób posiadających pożyczką prywatną. Następne w kolejności były rozmowa telefoniczna, a także pisemne upomnienia, na które wskazało po 4% pożyczkobiorców. Zaledwie 1% Polaków, którzy zaciągnęli dług u rodziny bądź znajomych przyznała, że próbowano wywrzeć na nich nacisk za pośrednictwem innych osób. Jednocześnie pożyczkodawcy wskazali, że najczęściej osobiście (19%) domagali się zwrotu pożyczonych środków, a rzadziej telefonicznie (8%). Żaden z nich nie wspomina jednak, by w taką interwencję angażował dodatkowo inne osoby.
- Z naszej analizy wynika, że zarówno po stronie pożyczkobiorców, jak i pożyczkodawców są osoby, które mają trudności ze spłatą swoich zobowiązań. Wśród Polaków, którzy udzielili finansowego wsparcia rodzinie bądź znajomym już teraz co 10. ma zaległości – 9%. Znacznie częściej jednak z takim problem borykają się pożyczkobiorcy - w tej grupie opóźnienia w spłacie zobowiązań mają aż dwie osoby na pięć. Dlatego też trzeba być szczególnie ostrożnym, by biorąc kolejną pożyczkę, tym razem od najbliższych, nie tylko nie popaść bardziej w pętlę zadłużenia, ale i nie narazić ich na kłopoty finansowe i przez to nie wystawić na szwank relacji osobistych – dodaje Wojciech Andrzejewski.
Zgodnie z raportem P.R.E.S.C.O. 14% Polaków nie reguluje swoich zobowiązań na czas, przy czym ponad 6% ma opóźnienia przekraczające dwa miesiące. Największy problem osobom posiadającym zaległości sprawiają opłaty eksploatacyjne takie jak za prąd, gaz, olej opałowy, wodę, ścieki czy ciepło. Tego typu przeterminowane zobowiązania ma bowiem dokładnie połowa dłużników. Po 34% wskazań mają z kolei pożyczki i kredyty, a także opłaty jak np. za telefon, internet, telewizję kablową, satelitarną. Trudności przysparzają również czynsz za mieszkanie lub/i opłaty za najem bądź dzierżawę – wskazuje na nie więcej niż co czwarta (28%) osoba mająca opóźnienia w spłacie należności. Mniej problematyczne są z kolei ubezpieczenia i karta kredytowa - zaległości z tego tytułu ma kolejno 23% i 21% zadłużonych Polaków.